niedziela, 29 grudnia 2013

ŚLEDZIE ZE SKÓRKĄ POMARAŃCZOWĄ I CURRY.

"Święta, święta i po świętach" to powiedzenie idealnie oddaje poświąteczną atmosferę. Do świąt co roku przygotowujemy się długo i intensywnie a one mijają jak za dotknięcie czarodziejskiej różdżki. Ale co zrobić, tak samo jest co roku i pomimo tego że bardzo lubię ten świąteczny czas, muszę jakoś się pogodzić z jego przemijaniem i wrócić na stare tory, co w tym roku przychodzi mi niespotykanie trudno. Ale staram się zmusić, wiedząc że gdy to osiągnę wszystko się unormuje i nareszcie zabiorę się do pracy. Bo muszę się przyznać że w tym roku czas około świąteczny był dla mnie niezwykle leniwy, ale widoczne było mi to potrzebne. Teraz zatem biorę się w garść i jeszcze Was zarzucę kilkoma świątecznymi przepisami bo szkoda żeby zagubiły się w otchłani twardego dysku. Zacznę może od tych śledzi na które przepis dostałam od taty mojej koleżanki i postawiłam je przygotować na święta. Zaznaczam od razu że śledzie są lepsze z każdym dniem, także przygotujcie je kilka dni wcześniej żeby aromaty dokładnie się połączyły.





wtorek, 24 grudnia 2013

niedziela, 22 grudnia 2013

POMARAŃCZOWE TRUFLE Z BIAŁEJ CZEKOLADY.

I oto kolejne  nasze Ezoteryczne Spotkanie Przy Piekarniku, które chyba będzie już ostatnim w tym roku.  Z tej oto okazji przygotowałyśmy pyszne, typowo świąteczne trufle, które wypełniają przestrzeń dookoła zniewalającym zapachem pomarańczy. Tylko uważajcie przy produkcji bo mają tendencję do znikania w niewyjaśnionych okolicznościach.
A tym razem przy produkcji trufli spotkałam się z MONIĄ oraz GOSIĄ.

sobota, 21 grudnia 2013

ŚWIĄTECZNE ROGALE Z MAKIEM I MARCEPANEM.

I tak oto do świąt zostały już tylko kilka dni. Więc śpieszę z kolejną świąteczną publikacją, tym razem na małe rogaliki wypełnione makiem oraz marcepanem, które są świetną alternatywą dla tradycyjnego makowca i nie dosyć że wybornie smakują to jeszcze pięknie prezentują się na wigilijnym stole. Po więcej świątecznych inspiracji zapraszam do ostatniego wydania magazynu SPRING PLATE, w sam raz na zimne, przedświąteczne wieczory.

piątek, 20 grudnia 2013

ŚWIĄTECZNE CANTUCINNI.

Od razu ostrzegam, ciasteczka jak to Cantucinni są straszliwie twarde, także uważajcie na swoje ząbki i aparaty, koniecznie w trakcie jedzenia maczajcie je w winie lub herbacie. Nie zważając na ich twardość polecam straszliwie bo smak pyszny i do tego świąteczny a do tego świetnie nadają się na prezent. Więc do piekarników na pewno jeszcze zdążycie przed pierwszą gwiazdką :)

czwartek, 19 grudnia 2013

TARTA MARCEPANOWA Z ŻURAWINĄ.

To chyba jedna z pyszniejszych tart jaką mi się udało do tej pory upiec. Słodycz marcepanu przełamana kwaśnością żurawiny to naprawdę świetne połączenie, które na pewno sprawdzi się na świątecznym stole. Przygotowana specjalnie do świątecznego wydania magazynu SPRING PLATE, gdzie możecie obejrzeć więcej zdjęć z tej sesji. Ja sama przetestowałam już ją dwa razy i za każdym razem zjadającym bardzo smakowała, także zachęcam do zrobienia na pewno się na niej nie zawiedziecie bo nie dosyć że bosko smakuje to także będzie się pięknie prezentować na wigilijnym stole.

środa, 18 grudnia 2013

POMARAŃCZOWE TRUFLE ŚWIĄTECZNE I KOLEJNE WYDANIE SPRING PLATE.

Jak ten czas leci, jeszcze nie dawno wymyślałam przepisy na dania z dyniami do jesiennego wydania SPRING PLATE a tu już prezentuje Wam świąteczne, jeszcze ciepłe wydanie magazynu. W tym numerze znajdziecie wiele inspiracji świątecznych, nie tylko kulinarnych a także będziecie mogli odwiedzić niezwykle klimatyczne miejsca. Wydaje mi się że z każdym numerem udaje się nam to coraz lepiej :) Chciałam podziękować wszystkim współtworzącym za włożoną pracę i serce w zdjęcia oraz teksty i trzymam kciuki aby każdy kolejnym numer był jeszcze lepszy. Tworzenie takich fajnych rzeczy daje kopa energii, co wiadomo przyda się w przedświątecznych przygotowaniach. A resztę zapraszam na przejrzenie numeru i przepis na pyszne, świąteczne trufle.



poniedziałek, 16 grudnia 2013

PANFORTE.

Tak, tak to już połowa grudnia i choć aura za oknem w ogóle na to nie wskazuje już za chwilę usiądziemy przy wigilijnym stole. Nie wiem jak Wy ale u mnie jeszcze świąteczne menu nie jest zapięte na ostatni guzik, więc ciągle poszukuje i tak oto w trakcie tych przedświątecznych poszukiwań znalazłam to ciasto. Pyszne, pełne bakalii i miodu. A do tego wszystkiego wywodzące się z pięknej Toskanii i może długo leżakować w puszce stając się z czasem jeszcze lepsze.


czwartek, 12 grudnia 2013

LUSSEKATTER-SZAFRANOWE BUŁKI.

Już jutro dzień św. Łucji czyli święto światła na które wypieka się w Szwecji te tradycyjne, pyszne bułeczki. Bułeczki są mięciutkie w pięknym szafranowym kolorze z posmakiem kardamonu, czyli w sam raz do zjedzenia razem z kubkiem ciepłego mleka w zimny, grudniowy wieczór.

Tym razem piekłam razem z MIRABELKĄSIAŚKĄMAGGIE oraz GIN.



poniedziałek, 9 grudnia 2013

KRUCHE CIASTKA ORZECHOWE.

A tak nie dawno wydawało się że do świąt jeszcze kawał czasu, że ze spokojem zdążę kupić wszystkie prezenty i zaplanować świąteczne menu. Jednak tak jak ze wszystkimi wydarzeniami czas ucieka w zastraszającym tempie, do świąt zostały już tylko dwa tygodnie więc postaram się zdążyć ze wszystkim, mam nadzieje że mi się uda. A Was zostawiam z tymi ciasteczkami o których mogę powiedzieć śmiało są najlepsze jakie upiekłam do tej pory :)



KRUCHE CIASTKA ORZECHOWE

200 g mielonych, podprażonych orzechów laskowych*
120 g mąki pszennej
150 g zimnego masła
60 g cukru pudru
1 żółtko
szczypta soli

100 g gorzkiej czekolady
posypka cukrowa

* użyłam orzechów już podprażonych i zmielonych, jeśli takich nie posiadasz umieść orzechy rozsypane na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i podpiekaj w piekarniku nagrzanym na 180 stopni C około 10 minut.

W misce miksera umieścić mielone orzechy, mąkę, zimne masło oraz sól. Zacząć wyrabiać ciasto przy pomocy miksera lub ręcznie rozcierając masło z mąką w rękach do czasu aż osiągnie konsystencję grubego piasku. Następnie do ciasta dodać żółtko, szybko zagnieść i owinąć folią spożywczą po czym umieścić w zamrażarce na minimum 15 minut lub w lodówce na 30-40 minut.
Piekarnik nagrzać na 180 stopni C. Gdy piekarnik się nagrzeje, ciasto wyjąć z lodówki, rozwałkować cienko między dwoma kawałkami folii spożywczej i wykrawać z niego dowolne kształty, po czym układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i szybko umieścić w nagrzanym piekarniku. Piec około 10-13 minut aż się zrumienią. Gdy ostygną maczać w czekoladzie rozpuszczonej w kąpieli wodnej i udekorować posypką. Tylko uwaga, są bardzo kruche.
SMACZEGO!!!




czwartek, 5 grudnia 2013

DOMOWA MASA MAKOWA.

Mak jest zdecydowanie związany ze świętami, jakoś nie mogę sobie bez niego świąt wyobrazić, a że nie pałam wielką miłością do gotowych mas makowych, przesłodzonych i z niewiadomą zawartością w tym roku postanowiłam przyrządzić domową masę makową. I powiem Wam że się udała, jest bardzo smaczna i nie wymaga wiele zachodu. Także zachęcam wszystkich bo wybornie smakuje w rogalikach drożdżowych, nie mówiąc już o wyjadaniu łyżką ze słoika. 


niedziela, 1 grudnia 2013

CYNAMONOWE MAKARONIKI Z KREMEM Z BIAŁEJ CZEKOLADY.

I w ten oto weekend po raz kolejny brałam udział z zrywie piekarniczym. Zauroczona makaronikami GOSI i za jej namową postanowiłam po raz kolejny wziąć na piekarnik te małe urocze ciasteczka, o których przygotowywaniu krążą legendy. No i powiem że się udało, z małymi problemami ale o nich już zapomniałam, delektując się smakiem i wyglądem makaroników. Razem ze mną makaroniki w ten weekend robiły sama GOSIA oraz OLIMPIA, zajrzyjcie koniecznie do nich bo naprawdę potworzyły małe cudeńka.



środa, 27 listopada 2013

DYNIA NADZIEWANA KURKAMI, BOCZKIEM I KASZĄ GRYCZANĄ.

Przeglądając nieopublikowane zdjęcia na dysku trafiłam jeszcze na przepis dyniowy. I pomimo że wszędzie pokazują się już świąteczne klimaty i sama upiekłam już pierwsze pierniki, myślami nadal jestem otulona jesiennymi mgłami. I Wam również przekazuje trochę tych jesiennych klimatów, pomimo tego że zewsząd dochodzą już głosy o pierwszych śniegach. 
Tym którzy nie czytali jeszcze podsyłam linka do jesiennego wydania SPRING PLATE, znajdziecie tam więcej dyniowych i jesiennych inspiracji. 


poniedziałek, 25 listopada 2013

SERNIK POTRÓJNIE CZEKOLADOWY.

Gdy mi źle i gdy szaroburość opanowała prawie cały świat z przyjemnością sięgam po czekoladowe pocieszacze, a ten pocieszacz zdecydowanie plasuje się w pierwszej dziesiątce. Już przy pierwszym kęsie uderza po wszystkich zmysłach. Potrójnie czekoladowa rozkosz która rozgrzewa mą duszę i ciało i chyba nic mi więcej dziś nie potrzeba.
Sernik ten przygotowywałyśmy z dziewczynami w ramach naszych Ezoterycznych Spotkań przy piekarniku i każda z nich przyzna że sernik choć należy do tych "zjadam kawałek i padam" jest rewelacyjny. 
Razem ze mną piekły dziś:
MATKA WARIATKAMONIAPATISONANIA, GRAŻYNAMAGDA oraz EWELINA.

.

wtorek, 19 listopada 2013

DOMOWA PRZYPRAWA PIERNIKOWA.

Wiem że to trochę wcześnie ale tak, ten czas się powoli zaczyna. Czas migoczących przyjaźnie lampek w oknach, czas wybierania upominków dla najbliższych, czas korzennych zapachów unoszących się z piekarnika, czas świątecznych spotkań z przyjaciółmi przy lampce czegoś rozgrzewającego oraz czas roztapiania się płatków śniegu na naszych policzkach. Tylko gdzie ten śnieg? I niby już powoli myślę o świętach, choć w głowie jeszcze dyniowe przepisy i po domu roznoszą się pierwsze piernikowe zapachy tylko jakoś pogoda za oknem nie pasująca do tego co w duszy gra. Oby tylko w te święta pogoda nas nie zawiodła i było dużo, dużo śniegu :)


poniedziałek, 18 listopada 2013

BURGERY Z INDYKA Z CUKINIĄ.

Tak się składa że większość przepisów na moim blogu to ciasta lub desery. Ale nie żywimy się tylko słodkimi daniami choć może tego nie widać, w naszym menu obiadowym królują szybkie, aromatyczne dania. Ostatnio włączyliśmy do niego te pyszne burgery które podczas przygotowywania przenoszą dzięki swoim zapachom w odległe, wschodnie rejony.



czwartek, 14 listopada 2013

TARTA ORZECHOWO-CYNAMONOWA ZE ŚLIWKAMI.

Szaroburość za oknem. Zniknęły już kolorowe liście z drzew, które umialały mi codzienną drogę do pracy. Świat zasnął i oczekuje na pierwszy śnieg. Coraz szybciej robi się ciemno, więc muszę opanować jakoś moje chęci robienia zdjęć, zostawiam to na weekend, może uda się coś pstryknąć do południa. Lubię jesień, lecz nie w takim wydaniu. Ale to co mnie cieszy to zbliżający się czas przedświąteczny, którym będzie się można delektować już za chwilę.
A dla Was mam jeszcze przepis z końca lata. Właśnie się zorientowałam że na dysku czekają jeszcze nieopublikowane przepisy ze śliwkami, a za rogiem już święta, więc śpieszę ze śliwkowymi zaległościami.




poniedziałek, 11 listopada 2013

DYNIOWE TIRAMISU.

Dynia dla jednych warzywo które tylko i wyłącznie kojarzy się z przez wielu znienawidzonym kompotem z dyni, dla mnie jest to wielce wszechstronne warzywo które można wykorzystać prawie w każdym daniu. Dziś przestawiam wariacje na temat tiramisu, które jest połączeniem gorących wspomnień wakacyjnych z pomarańczową jesienią. Więcej dyniowych wariacji znajdziecie w magazynie SPRING PLATE, a także w zakładce z DYNIOWYMI PRZEPISAMI. Zachęcam do eksperymentów dyniowych w kuchni, na pewno będziecie mile zaskoczeni.

piątek, 8 listopada 2013

SZAFRANOWE RISOTTO Z DYNIĄ I SZAŁWIĄ.

Dziś zapraszam Was na naprawdę pyszne risotto, które pobija moim zdaniem wszystkie poprzednie które do tej pory udało mi się przygotować. Tym razem niezwykle słoneczne w sam raz na taką szaroburość jak dziś. Z aromatem szafranu, dyni i szałwi. Biorę parującą miseczkę i idę zaszyć się pod kocem. Smacznego :)
Dzisiejsze risotto przygotowywałyśmy w ramach naszych ezoterycznych spotkań, tym razem nie przy piekarniku. A inne wariacje na temat tego risotta znajdziecie u ANIMONIKIGRAŻYNY.

wtorek, 5 listopada 2013

CYTRYNOWE CIASTECZKA SANSY STARK.

"Później podano nerkówkę, pasztet z gołębia i pieczone jabłka pachnące cynamonem, a także cytrynowe ciasteczka posypane cukrem, lecz Sansa czuła się już tak najedzona, że zdołała tylko zjeść dwa ciasteczka, chociaż bardzo je lubiła."    
Gra o tron
George R. R. Martin

Gra o Tron to jedna z tych książek którą pochłonęłam jednym tchem i z niecierpliwością czekam na kolejne tomy, mając nadzieje że Pan Martin zdąży je napisać. Więc gdy w naszym wspólnym gotowaniu padło hasło że pieczemy ciasteczka Sansy Stark nie zastanawiałam się ani chwili i wiedziałam że je zrobię. Same ciasteczka wyszły bardzo dobre i niezwykle lekkie, miałam wrażenie że wręcz dietetyczne, ponieważ  nie mają w sobie grama tłuszczu. Zajadaliśmy się nimi ze smakiem i żałowałam tylko że nie ma już świeżych malin bo byłby to duet idealny.

Ciasteczka przygotowywałam razem z MAGGIE, SIAŚKĄ, OLĄ oraz DOBROMIŁĄ.


poniedziałek, 4 listopada 2013

CHLEB NA ZAKWASIE Z KARMELIZOWANYM POREM I PESTKAMI.

Po raz kolejny wzięłam udział we wspólnym pieczeniu zorganizowanym przez AMBER. Dla mnie niedoświadczonej w wypieku chleba na zakwasie osobie jest to co miesięczna mobilizacja do doskonalenia fachu. Bo chleb taki domowy na zakwasie to dla mnie ćwiczenie z cierpliwości, której jak wiadomo ewidentnie mi brakuje. Ale wychodzę z założenia że "ćwiczenie czyni mistrza" i po raz kolejny piekę czekając już z niecierpliwością na nowe listopadowe wyzwanie.
 

sobota, 2 listopada 2013

CIASTO DYNIOWE Z ŻURAWINĄ.

Dynia to chyba jedno z moich ulubionych warzyw z którego uwielbiam wymyślać nowe potrawy, w tym różne słodkości, zwłaszcza gdy jej zastępy czekają w piwnicy na wykorzystanie. Nie dosyć że nadaje ciastu wilgotności ale też niezwykłego koloru, choć kolor ten zależy od gatunku dyni jakiego użyjemy do przygotowywania ciasta. Ja zdecydowanie polecam małe odmiany, głównie dynię Hokkaido. Do tego wszystkiego czerwona, lśniąca żurawina, to nie mogło się nie udać.
 

czwartek, 31 października 2013

O WEEKENDZIE Z FOODLOVE.

A wszystko zaczęło się pewnego dnia od tajemniczego zaproszenia w mojej skrzynce na listy. Wiedziałam skąd się zjawiło lecz co znaczą poszczególne punkty nie do końca. Mniej więcej domyślając się o co chodzi napisałam do sprawczyni całego wydarzenia i dowiedziałam się że czeka mnie coś fascynującego. I tak tydzień później rozpoczął się niezwykle ekscytujący weekend jakiego dawno już nie doświadczyłam.


piątek, 25 października 2013

RAVIOLI Z DYNIĄ, PROSCIUTTO I MASŁEM SZAŁWIOWYM.

Dzisiaj wrzucam przepis który możecie także znaleźć w SPRING PLATE, który jak już wspominałam wcześniej miałam przyjemność współtworzyć. Polecam bardzo nadzienie do ravioli bo przyznam nieskromnie że wyszło mi bardzo dobre, tak dobre że prawie się zapomniałam i całość o mały włos a zniknęłaby z miseczki. Na całe szczęście odpowiednia ilość się uchowała i mogłam zrobić te ravioli.


środa, 23 października 2013

JESIENNE WYDANIE SPRING PLATE.

Zapraszam wszystkich serdecznie do przejrzenia nowego wydania magazynu Spring Plate, który miałam wielką przyjemnność współtworzyć. Dzięki pracowitości Weroniki ze SPRING PLATE i zaangażowaniu wielu blogerów udało się stworzyć piękny magazyn, zresztą oceńcie sami. Ja dorzuciłam od siebie krótką relację z wakacyjnej Genui i dania z dynią, ale w tym numerze znajdziecie wiele innych jesiennych i nie tylko tematów okraszonych pięknymi zdjęciami, którymi będzie się można rozkoszować w zimne, wietrzne wieczory. Dobra, już nie przeciągam i jeszcze raz zapraszam, wystarczy kliknąć na zdjęcie :)

wtorek, 22 października 2013

ZUPA DYNIOWA Z MLECZKIEM KOKOSOWYM.

Dzisiaj na temacie zupa dyniowa. W końcu mamy jesień a w piwnicy czekają ułożone rządkami jedna na drugiej dynie. Ten jesienny zbiór jest całkiem pokaźny także na pewno na jednej dyniowej w tym roku się nie skończy. Jeśli jesteście zainteresowani innymi dyniowymi zupami do odsyłam do starszych przepisów DYNIOWEJ Z GRUYEREM oraz DYNIOWEJ. Bo jesień zaczyna się razem z wysypem dyni i to jest to co lubię w niej najbardziej. 
Dzisiaj na wirtualnej dyniowej degustacji spotkałam się z CHANTEL, DOBROMIŁĄ,  GIN, LEJDI, MAGGIEMARTYNOSIĄMIRABELKĄMOPSIKIEM, PELĄ, SIAŚKĄ oraz BARTOLDZIKIEM.


poniedziałek, 21 października 2013

GRUSZKOWO-CZEKOLADOWE CIASTO Z KARDAMONEM.

Pierwsze i mam nadzieje że nie ostatnie ezoteryczne spotkanie z dziewczynami przy piekarniku zakończyło się takim oto ciastem. Ciastem na które mam ochotę w chłodny jesienny wieczór, które zamyka w sobie dużą ilość gruszek, migdałów, czekolady no i aromatycznego kardamonu. Czysta przyjemność, do tego tylko kubek gorącej herbaty i jakoś przetrwam te nadciągające pochmurne dni.
Razem ze mną piekły MAGDAMONIKAGOSIA oraz MONIA zobaczcie jak im udało się to ciasto :)


czwartek, 17 października 2013

SERNIK Z RICOTTY NA GRANOLOWO-ORZECHOWYM SPODZIE Z FIGAMI.

Po intensywnym zeszłym tygodniu i ekscytującym weekendzie wracam powoli na stare tory. Miało być coś innego ale ostatecznie zadecydowałam że mój powrót zaczynam od tego sernika. Sernika który jest wypełniony smakami i zapachami minionych chwil. Który łączy w sobie kremowość ricotty z chrupkością spodu i słodkością fig. Sernik wspomnienie wakacji.  Zapraszam !!!

wtorek, 15 października 2013

JESIENNE WYDANIE GREEN CANOE.

Z lekkim poślizgiem zapraszam do czytania i odpływania z jesiennym wydaniem Green Canoe. Ode mnie tym razem rozgrzewające zupy a od reszty między innymi niezwykłe i inspirujące wnętrza, domowe kosmetyki i piękne dechy "z duszą"  :)
Zapraszam serdecznie :)


czwartek, 10 października 2013

ZUPA CEBULOWA.

Wraz z obniżającymi się temperaturami dostaje coraz większej chęci na przyrządzanie zup, zwłaszcza takich mocno rozgrzewających. Ta zdecydowanie do takich należy. Zapieczona pod skorupką z bagietki z żółtym serem z dużą ilością cebuli, której zapach podczas duszenia roznosi się po całym domu. Dla mnie to bardzo przyjemny zapach, gorzej na niego reaguje T. 


wtorek, 8 października 2013

SERNIK Z MARCEPANEM I ŚLIWKAMI.

A dziś zajadając się ostatnim kawałkiem zapraszam na prawdziwie jesienny sernik. Z dużą ilością marcepanu zwieńczony soczystymi śliwkami i oprószony uprażonymi płatkami migdałowy. Czego można chcieć więcej w mglisty, październikowy poniedziałek. 


sobota, 5 października 2013

MINI GALETTE Z MARCEPANEM I JABŁKAMI.

Jesień rozgościła się u nas na dobre. A gdy nadchodzi od razu rodzi się we mnie wewnętrzna potrzeba na objadanie się ciastem z jabłkami, bo co może smakować lepiej jesiennym czasem niż kruche ciasto wypełnione soczystymi jabłkami z dodatkiem marcepanu.
Galtte przygotowałam na wspólne pieczenie, w którym udział także wzięły: SHINJUMIRABELKAPANNA MALWINACHANTELSIAŚKAMAGGIEOLAMOPSIK.

piątek, 4 października 2013

CHLEB OLIWKOWY.

I jest mój pierwszy wypiek na zakwasie, a w właściwie drugi. Bo przy pierwszym podejściu nie wyszedł. Ale za drugim razem dzięki radom dziewczyn udał się i to wyśmienicie. Warto się było za niego zabrać, zwłaszcza że zapędy miałam już dawno, ale jakoś mobilizacji brakowało. Więc gdy nadarzyła się okazja do wzięcia udziału we wspólnym pieczeniu od razu się zdecydowałam. Bo chleb smakuje lepiej, zwłaszcza gdy go się piecze w takim towarzystwie. Dzięki Dziewczyny za wspólne odpalenie piekarników :)




środa, 2 października 2013

KUKURYDZIANA ZUPA Z MLECZKIEM KOKOSOWYM I KREWETKAMI.

Na wszechogarniający chłód wdzierający się  każdą szczeliną i szaroburą pogodę za oknem polecam poniższą zupę. U mnie powoduje uśmiech i przywołanie w myślach słonecznych dni, mam nadzieje że tak samo zadziała u Was. 


poniedziałek, 30 września 2013

DROŻDŻÓWKI BRIOCHE Z MALINAMI.

Wiem że już raczej nikomu w głowie nie siedzą maliny. Nasze preferencje razem z opadającą temperaturą zmierzają ku ciastom z dużą ilością rozgrzewających przypraw, wypełnionych po brzegi dobrodziejstwami jesieni. Ja także rozgrzewam  się myślą o takich ciastach, lecz leżąc pod kocem z ciepłym kubkiem herbaty opanowują mnie malinowe wspomnienia. W tych wspomnieniach zdecydowanie królują te związane z tymi pysznymi drożdżówkami napełnionymi letnimi owocami. Piekłam je już nie raz i za każdym razem znikają z prędkością światła. I nie zrażajcie się długim wyrastaniem ciasta, warto zaczekać bo naprawdę warto.

środa, 25 września 2013

ORZECHOWE TARTALETKI Z GRUSZKAMI.

No i jakoś się zmobilizowałam z napisaniem posta. Za bardzo się nie rozwlekając zapraszam na tartaletki, na które przyznaję się już dawno obiecałam przepis. Już dawno ślad po nich zaginął na pewnym letnim wieczorem. Ale przepis i zdjecia tartaletek na całe szczęście nie zając nie uciekły :)


poniedziałek, 23 września 2013

RAVIOLI Z RICOTTĄ W SOSIE TRUFLOWYM.

Pamiętam jak dziś dzień w którym pierwszy raz spróbowałam smaku prawdziwej trufli. Moja przyjaciółka ze wczesnego dzieciństwa miała przyjemność być na wymianie studenckiej we Włoszech i przywiozła stamtąd słoiczek salsy truflowej. Któregoś razu zaprosiła mnie na obiad abym spróbowała tego specyfiku. Wchodząc do kuchni pierwsze co mnie uderzyło to zapach ulatniającego się gazu :) bo trufle mają taki specyficznym zapach no i oczywiście smak. Pamiętam że Karolina podała zwykły makaron tylko z dodatkiem masła i owej salsy, ale co to był za smak. W sumie trufle nie potrzebują za wielu dodatków, są pyszne same w sobie. Będąc na wakacjach w Toskanii ich zapach unosił się z prawie każdej restauracji. Próbowałam ich nie raz i za każdym razem była wniebowzięta, także gdy nasz wyjazd zbliżał się ku końcowi oczywiście zaopatrzyłam się z truflowy słoiczek, a nawet dwa :)
 Więc gdy tylko w naszym wspólnym gotowaniu nadarzyła się okazja przyrządzić ravioli jakoś tak wszystko złożyło mi się w całość i oto są, pyszne ravioli w sosie truflowym.
Dziś w wirtualnej kuchni spotkałam się z : MARTĄ, MAGGIEMIRABELKĄ , BARTOLDZIKIEM  oraz WOJTKIEM. U nich też znajdziecie przepisy na ravioli.



piątek, 20 września 2013

WYTRAWNE BABECZKI Z KURKAMI I OREGANO.

Mam wrażenie że z każdym rankiem zimno wdziera się coraz głębiej pod kołdrę a ja zakładam na siebie kolejne warstwy ciepłych rzeczy. Wracając z pracy za oknami miga coraz więcej jesiennych kolorów, a w ogródku uśmiechają się do mnie pomarańczowo-złote dynie czekając na zerwanie i przetworzenie na kolejną dyniową zupę. Pomimo tego zimna i marznącego nosa jesień ma też zdecydowanie dobre strony. Oczywiście wspomniane wcześniej dynie, soczyste gruszki, fioletowe śliwki no i oczywiście grzyby, które staram się dodawać gdzie mogę. Tym razem wylądowały w poniższych babeczkach razem z ogródkowym oregano. Dobre na przekąskę lub drugie śniadanie w pracy.


WYTRAWNE BABECZKI Z KURKAMI I OREGANO
18 sztuk

200 g kurek
1 cebula
1 łyżka oleju lub masła
100 g startego na tarce Cheddara lub innego żółtego sera
świeże oregano
świeżo starty pieprz
170 g mąki pełnoziarnistej
130 g mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka soli
100 g kwaśnej śmietany 18%
170 ml oleju rzepakowego
170 ml mleka
3 jajka

Cebulę pokroić w drobną kostkę i umieścić na rozgrzewającej się patelni z tłuszczem. Zeszklić ją po czym dodać oczyszczone kurki. Podsmażać do czasu aż płyn od kurek się zredukuje. Na koniec doprawić solą oraz pieprzem i odstawić do przestygnięcia.
W międzyczasie w misce umieścić przesiane obydwie mąki, proszek do pieczenia oraz sól. W drugim naczyniu połączyć ze sobą mokre składniki czyli kwaśną śmietanę, olej rzepakowy, mleko oraz lekko roztrzepane jajka. Następnie połączyć ze sobą suche oraz mokre składniki za pomocą rózgi kuchennej. Na koniec do ciasta wmieszać podsmażone wcześniej kurki, zmielony żółty ser oraz listki oregano. Ciasto powinno być w miarę płynne, aby bez problemu można je było umieścić w foremkach wyłożonych wcześniej papilotkami lub kwadratami papieru do pieczenia. Tak przygotowane babeczki umieścić w nagrzanym na 180 stopni piekarniku. Piec około 30-35 minut do tak zwanego suchego patyczka.
SMACZNEGO!!!



poniedziałek, 16 września 2013

TORT NALEŚNIKOWY Z LEMON CURD I MALINAMI.

Zainspirowana smakiem TYCH magdalenek postanowiłam przyrządzić coś w podobnych smakach i padło na tort naleśnikowy. Śnił mi się po nocach, aż w końcu zdecydowałam się usmażyć górę cienkich naleśników. Tort jest prosty w przygotowaniu, jedynie żmudne może wydawać się smażenie a potem przekładanie kremem takiej ilości naleśników, ale wszystko szło mi sprawnie, więc nie narzekam. Jest to tort zdecydowanie na wielbicieli kwaśnych smaków. Aby złagodzić trochę tę kwasowość, można przełożyć naleśniki częściowo kremem owocowym, ale niekoniecznie. Zachęcam do spróbowania dopóki mamy na straganach wysyp malin. 


TORT NALEŚNIKOWY Z LEMON CURD I MALINAMI
średnica 20 cm

naleśniki z TEGO przepisu

Lemon curd
3 1/2 cytryny (sok oraz skórka)
160 g cukru
2 jajka
2 żółtka
3 łyżeczki mąki ziemniaczanej
40 g masła

Krem malinowy
500 g malin
180 g cukru
4 łyżki żelfixu
250 g mascarpone

Lemon curd możemy przyrządzić dzień wcześniej. W garnku umieścić sok oraz skórkę startą z cytryn, następnie dorzucić mąkę ziemniaczaną i cukier. W oddzielną miskę wbić jajka i żółtka, rozmącić je i wlać do garnka z pozostałymi składnikami. Całość wstawić na mały ogień i podgrzewać bardzo często mieszając do czasu aż krem zgęstnieje. W trakcie uważać aby jajka się nie ścięły. W razie konieczności po zgęstnieniu krem przecedzić przez sitko. Po ostygnięciu krem umieścić w lodówce na kilka godzin, najlepiej na całą noc.
Maliny oraz cukier umieścić w garnku. Podgrzewać do czasu rozpadnięcia się owoców. Następnie owoce przetrzeć przez sito pozbywając się pestek. Mus malinowy podgrzać ponownie, dorzucić do niego żelfix, wymieszać dokładnie i odstawić do zgęstnienia.
Z podanego przepisu na naleśniki usmażyć jak największą liczbę cienkich placków. Odstawić do przestygnięcia.
Mus owocowy zmiksować z zimnym serkiem mascarpone. Naleśniki układać warstwowo najlepiej w tortownicy, rozsmarowując między nimi cienko Lemon curd. Czynność powtarzać do czasu wykorzystania wszystkich naleśników lub kremu. Ewentualnie można częściowo naleśniki przełożyć kremem malinowym, tort nie będzie wtedy taki kwaśny. Gdy zużyjemy całość naleśników tort umieścić na paterze. Na wierzchu i po bokach rozsmarować krem owocowy, udekorować malinami. Całość schłodzić w lodówce przez kilka godzin. 
SMACZNEGO!!!




czwartek, 12 września 2013

MAGDALENKI Z MALINAMI I LEMON CURD.

No tak, to co dobre niestety zawsze za szybko się kończy, a wakacje jeszcze szybciej. Jedynym powakacyjnym plusem jest to że wypoczęłam, wyspałam się za wszystkie czasy i mam jeszcze więcej energii do działań blogowych. Mam nadzieje że to zaowocuje szybkim nadgonieniem zaległości, no i chęcią do tworzenia nowych wpisów. Jak na razie rozpędzam się i wrzucam dawno wypróbowane magdalenki. Pyszne :) Maliny jeszcze są, także koniecznie wypróbujcie. A jeśli chodzi o Lemon Curd to chyba nie musze nikomu mówić że najlepiej zrobić całą porcje, bo zawsze niepostrzeżenie jakoś ulatnia się ze słoiczka.
MAGDALENKI Z MALINAMI I LEMON CURD
przepis z książki The Little Paris Kitchen: Cooking with Rachel Khoo
3 jajka
130 g drobnego cukru
200 g mąki pszennej
10 g proszku do pieczenia
skórka z jednej cytryny
20 g miodu, dałam wielokwiatowy
4 łyżki mleka
200 g masła
połowę Lemon Curd z TEGO PRZEPISU
opakowanie malin (około 250 g)
cukier puder do posypania gotowych magdalenek
masło i cukier puder do przygotowania foremek
Mąkę przesiać do miski. Dodać do niej proszek do pieczenia oraz zetrzeć skórkę z cytryny. W oddzielnej misce ubijać razem jajka z cukrem do czasu aż staną się jasne i puszyste. Masło rozpuścić w rondelku, po czym odstawić do przestygnięcia. Następnie dodać do niego miód i mleko.  Wszystkie składniki czyli mąkę z dodatkami, jajka z cukrem oraz masło z miodem i mlekiem połączyć delikatnie razem, przykryć folią spożywczą i wstawić do lodówki na kilka godzin lub noc. Gdy po wyciągnięciu okaże się że ciasto jest za gęste odczekać chwilę, musimy mieć ono taką konsystencję aby dało się nakładać łatwo do foremek rękawem cukierniczym lub łyżeczką, musi być dość płynne. Piekarnik nagrzać na 190 stopni C. Każdą foremkę wysmarować za pomocą pędzelka roztopionym masłem i wysypać cukrem pudrem. Ciastem zapełniać 2/3 wysokości foremki, gdy będzie go za dużo ciastka się rozleją i stracą muszelkowaty kształt. W każdą magdalenkę wpychać malinę dziurką do góry. Piec około 10 minut, w zależności od piekarnika. Magdalenki mają się lekko zrumienić. Po wyjęciu z piekarnika każdą malinę znajdująca się w jeszcze ciepłych ciastkach nadziewać Lemon Curdem przy pomocy rękawa cukierniczego z odpowiednią końcówką.
SMACZNEGO!!!

piątek, 30 sierpnia 2013

VII OGÓLNOPOLSKI FESTIWAL DOBREGO SMAKU W POZNANIU.

Nim się obejrzałam i minęły już prawie 2 tygodnie od tego wydarzenia, które na kilka dnia zawładnęło Starym Rynkiem i nie tylko. Dokładnie w dzień w którym zaczynał się ostatni wakacyjny długi weekend, ścieżki wielu smakoszy prowadziły do Poznania. Bowiem od 15-18 sierpnia trwała wielka kulinarna fiesta czyli VII Ogólnopolski Festiwal Dobrego Smaku. Na te kilka dni bruk Starego Rynku w Poznaniu został zasłonięty przez niezliczoną ilość kramów po brzegi wypełnionych różnego rodzaju smakołykami od serów owczych, kozich po konfitury, miody, pieczywo. Ich ilość była przeogromna, także nawet nie jestem w stanie wymienić wszystkich tych wspaniałości. Festiwalowi towarzyszyło także wiele wydarzeń powiązanych z kulinariami, między innymi wiele wykładów, seanse filmowe, pokazy, degustacje oraz warsztaty. Program festiwalu był naprawdę urozmaicony i na pewno każdy znalazł coś dla siebie. 








Dla mnie pierwszy dzień festiwalu był dość intensywny. Brałam udział w przygotowywaniu sałatek w  Namiocie sałatkowym organizowanym przez Blogerchefa. Razem z KasiąPatrycjąMoniąGosią oraz Adą przygotowałyśmy chyba 500 porcji sałatek, którymi mogli się posilić uczestnicy festiwalu po uprzedniej konsultacji dietetycznej. Naprawdę była to ciężka praca, zwłaszcza gdy nie wszyscy degustatorzy grzecznie stali w kolejce, ale jakoś z dziewczynami dałyśmy radę, teraz mamy przynajmniej co wspominać :).



Produkty które miałyśmy do wykorzystywania udostępnili nam sponsorzy, były to pyszne mieszanki sałat od Fit&Easy, złociste oliwy, oleje i mój faworyt czyli kremy balsamiczne od firmy BORGES, a także smakowite sery od SIERPCA. A jeśli chodzi o stronę wizualną to o nasz wygląd zadbał sklep ilookandcook.pl odziewając nas w bardzo stylowe fartuszki. To był pierwszy dzień festiwalu i jak dla mnie najbardziej intensywny, zasypiając widziałam porcje sałatek. 


Jeśli chodzi o moje uczestnictwo w dalszej części festiwalu to niestety nie udało mi się wziąć udziału we wszystkim w czym bym chciała, ale liczę że następnym razem sobie to odbije. 



W drugim dniu udało mi się uczestniczyć w świetnym spotkaniu oraz warsztatach dla blogerów które odbyły się w Spocie. Spotkanie to dotyczyło serów i prowadził je nie kto inny jak Gienio Mientkiewicz, znany pasjonat serów, prowadzący program "Przez dziurkę od sera". Pan Gienio snuł piękne opowieści serowe, ale najlepsze w tym wszystkim było wąchanie dopiero co rozpołowionych kręgów serów i późniejsza ich degustacja. Na pewno uczestnikom tego spotkania na długo w pamięci zapadnie wielki ser emilgrana który w smaku przypomina parmezan. A także ser klasztorny, który po spróbowaniu niewielkiego kawałka wielkości paznokcia pozostaje nie tylko w pamięci ale także na podniebieniu na bardzo długo. 




Po serowym spotkaniu miałam okazję uczestniczyć w świetnych warsztatach prowadzonych przez Kasię podczas których mogłam "liznąć" trochę wiedzy z kuchni molekularnej, a także spróbować naprawdę pysznych dań w których wykorzystywaliśmy sery otwierane na wcześniejszym spotkaniu. Moim faworytem został ser Bursztyn, pychaaaa.





W sobotę w południe udałam się na kolejne warsztaty. Tym razem były to warsztaty organizowane przez Agencję Rynku Rolnego i gotowaliśmy na nich potrawy z wykorzystaniem kurczaków hodowanych ekologicznie, które smakują i wyglądają całkiem inaczej od tych marketowych. Warsztaty prowadził Sebastian Gołębieski który zdradzał nam tajniki przyrządzenia  wyluzowania oraz prawidłowego podzielenia całego kurczaka na części. Ja gotowała razem z Magdą i miałyśmy za zadanie przygotować Coq au vin czyli kurczaka w winie, jednak nie było dane nam go spróbować ze względu na długi czas pieczenia. Nie wiem jak to się stało, ale na tych warsztatach nie zrobiłam ani jednego zdjęcia. 
Dla mnie w sobotę zakończył się Festiwal Dobrego Smaku, jednak z tego co kojarzę na Poznaniaków w niedzielę czekało jeszcze wiele kulinarnych atrakcji.

* Zdjęcia bez znaków wodnych wykonane przez Marka Bielskiego


TOP